Tuesday 17 July 2012

Historia pewnej jabłoni


Właściciele domu powiedzieli, że zetną jabłoń. A potem przyszedł sen, że drzewo mówi i prosi o ratunek:
Czyżby to wiatr pośród liści przyszedł z ptakami pogadać
Czy mi się jabłoni kres przyśnił i z życia mi się spowiada
Twarde wątłe ramiona ku ziemi plecy przygięte
A przecież wiosny szalone tak dobrze jeszcze pamięta
I nasze miłe rozmowy o zmroku w majowym ogrodzie
I letnie na trawie śniadania sielankę i troski na co dzień
Już jesień kochani, już jesień – zapach owoców się ściele
Czy wiosna znów jej przyniesie radość upiętą w zieleń?
Przekażmy razem jej siłę, odrzućmy myśl o jej męce
Dopóki słońce i ptaki – dopóki splecione ręce

Jesienią w ogrodzie odbyło się wielkie święto jabłka. Smakowaliśmy jabłek na wszelkie możliwe sposoby i topiliśmy się w ich nieskończonej symbolice. Wokół drzewa upletliśmy magiczny krąg ochronny, na pniu namalowaliśmy ochronne znaki.









Decyzja o ścięciu jabłoni została odwleczona – miejmy nadzieję, że dożyła wiosny.

by cwietlina 

No comments:

Post a Comment