Tuesday, 17 July 2012

Historia pewnej jabłoni


Właściciele domu powiedzieli, że zetną jabłoń. A potem przyszedł sen, że drzewo mówi i prosi o ratunek:
Czyżby to wiatr pośród liści przyszedł z ptakami pogadać
Czy mi się jabłoni kres przyśnił i z życia mi się spowiada
Twarde wątłe ramiona ku ziemi plecy przygięte
A przecież wiosny szalone tak dobrze jeszcze pamięta
I nasze miłe rozmowy o zmroku w majowym ogrodzie
I letnie na trawie śniadania sielankę i troski na co dzień
Już jesień kochani, już jesień – zapach owoców się ściele
Czy wiosna znów jej przyniesie radość upiętą w zieleń?
Przekażmy razem jej siłę, odrzućmy myśl o jej męce
Dopóki słońce i ptaki – dopóki splecione ręce

Jesienią w ogrodzie odbyło się wielkie święto jabłka. Smakowaliśmy jabłek na wszelkie możliwe sposoby i topiliśmy się w ich nieskończonej symbolice. Wokół drzewa upletliśmy magiczny krąg ochronny, na pniu namalowaliśmy ochronne znaki.









Decyzja o ścięciu jabłoni została odwleczona – miejmy nadzieję, że dożyła wiosny.

by cwietlina 

Wednesday, 11 July 2012

Nowa Era na wystrzałowo


2012 trwa nam już na dobre, a zupełnie zapomnieliśmy wspomnieć, jak wystrzałowo się zaczęło. Zjechało się niemało ludu do posiadłości Marii Dziedziczki vel Kojota na zorganizowaną przez Kosmiczną Izabelle sylwestrową ceremonię w szałasie pary. Rączki chodziły, ogień się palił – wszyscy mieli swój udział w budowaniu szałasu. A potem nie zważając na mróz rozebrani do mniej lub bardziej naga wskoczyliśmy do środka. Ściśnięci jak śledzie I początkowo nieco zmarznięci czekaliśmy na obiecane poty. Uratowała nas sama Maria Kojota, która w machaniu widłami i podrzucaniu gorących kamieni nie ma sobie równych.
A potem już się potoczyło: przywoływanie przodków i przyjaciół, wspólne mantrowanie, potowy odlot w ciemnościach . Szukanie po ciemku ubrań na mrozie nie było łatwe, ale w drewnianej chatce czekała już na wszystkich gorąca imprezka. Były tańce do białego rana, oraz inne mniej lub bardziej magiczne atrakcje: zbiorowa podróż szamańska, medytacje, wróżenie z kart. Podziwialiśmy uroki Podlasia, jedliśmy przy wspólnym stole i chodziliśmy po wodę do studni ( co okazało się niebywała frajdą ). I jeszcze żeśmy kręcili: “ I w zdrowiu i w szczęściu i w błogosławieństwie na ręce Maryii “.









Fot. Alicja Bojarska


Centrum Świadomości Kosmicznej dziękuje wszystkim za przybycie i genialną atmosferę- było super. Mamy nadzieję, że 2012 upływa Wam magicznie.
Specjalne błogosławieństwa ślemy Marii Kojocie w podzięce za udzieloną nam gościnę.

by Cwietlina

Tuesday, 10 July 2012

Modern New Age Travelers


Centrum Świadomości Kosmicznej lubi jeździć po świecie, by poszerzać swe horyzonty. Nieważne, gdzie się znajdziemy – łapiemy kosmiczne wibracje, pobieramy nauki i idziemy dalej do przodu ku kosmicznej świadomości. Po drodze spotykamy podobnych nam ludzi – wędrownicze plemię modern new age travelersów – ciekawych świata i odpornych na narzuconą przez system stabilizację. W samym sercu Babilonu w osadzie zwanej Skłociczką stworzyliśmy nasz ołtarz, a wraz znim poemat – hymn naszego plemienia:





Modern new age travelersi
Do podróży zawsze pierwsi
Wraz z nimi dobra nowina
Era wodnika już się zaczyna !

Jada gypsy karawany
Pociągi, busy, vany
Ciągną toboły i pakunki
Świadomość kosmiczna z najwyższej półki

Dziubanie ziarna nie jest im straszne
Szamają jaglankę na okrasę
Wegańsko zdrowo i wesoło jedzą
Robią to w obronie zwierząt

Szałwią się okadzą, obłożą kryształem
By wibracje podnieść i być zdrowym ciałem
Uzdrawiać chcą siebie i społeczeństwo
Pragną by na świecie panowało piękno

Zioła pala pija jedzą
Gdy przycupną gdzieś pod miedza
Zawsze pełno tam splendoru
Ze śmietnika dużo zbiorów

Jest jedzonko, modne ciuszki
Wprost od skipowej wróżki
psy i koty, dzieci śmieci
cały majdan z nimi leci

Przemierzają wszechświat niosąc swe idee
Czy nie zechciałbyś zostać ich przyjacielem ?

Dołącz do naszego karawanu
Razem doświadczymy oświecenia i zaznamy fanu


Sunday, 29 January 2012

PRO LOVE ACT - manifest




Intencją naszego działania jest oczyszczenie przez miłość. Grupa Romantyczne Aktywistki wyzwala falę miłości. Działamy w zgodzie z sercem i z szacunkiem dla wszystkich istot.
Nasze działania będą przybierać rożne formy.
Otwieramy serce nie bojąc się śmieszności.
Ujawniamy siebie bez maski konwenansów.
Dość mamy zakłamania, fałszu, choroby jaką jest system, który każe nam kierować się chęcią zysku materialnego.
Odczarowujemy tabu.
Zmiany zaczęłyśmy od siebie wkraczając na ścieżkę miłości.
Romantyczne Aktywistki to idea która narodziła się z potrzeby serca.
Jesteśmy gotowe na zmianę i pragniemy jej.
Chcemy działać w zgodzie ze sobą i ku rozwojowi świadomości i miłości.
Występujemy dzisiaj w maskach, gdyż nie chodzi tu o nas personalnie, ale o przekaz, który niosą Romantyczne Aktywistki.
Celem naszym jest rozwój duchowy, czyli podnoszenie wibracji własnych, a przez to podnoszenie wibracji napotkanych ludzi i otoczenia, niech ta fala płynie w świat.
Wszechświat to żywy organizm, a my jako jego fragment bierzemy za siebie odpowiedzialność i rozpoczynamy świadomy i elastyczny proces uzdrawiania.
Dość z jałowymi działaniami , które napędzają chorobę i cierpienie. Nadszedł czas wyzwolenia siebie i wszystkich istot.


Sunday, 14 November 2010

Dziennik Księżycowy

Księżyc wywiera czasem mocny wpływ na człowieka, więc obserwuj go i korzystaj z niego. Co najmniej przez dwa miesiące prowadź codzienne zapiski, uwzględniające fazę księżyca. Zacznij od nowiu i zanotuj, jak się czułeś przez cały dzień; to samo drugiego, trzeciego, czwartego dnia aż do pełni. Gdy księżyc zacznie się zmniejszać, nadal prowadź zapis. Zauważysz pewien rytm - twój nastrój zależy od księżyca.

Gdy już sporządzisz dokładny wykres, możesz go wykorzystać do wielu celów. Możesz przewidzieć, jak będziesz czuł się jutro i w jaki sposób powinieneś się do tego przygotować. Jeśli zanosi się na smutek, rozsmakuj się w smutku. Nie miałoby sensu z nim walczyć. Zamiast walczyć, wykorzystaj go, ponieważ smutek również może przynieść korzyści.

Apteka dla duszy - OSHO

Tuesday, 9 November 2010

Crop Circles 2010


więcej - more

The Cosmic Family

Minął już ponad rok od czasu kiedy po pełnej przygód przeprawie dotarłyśmy do drewnianej chatki w górach, by zainicjować pierwsze spotkanie Centrum Świadomości Kosmicznej, naszego Centrum. Sporządziłyśmy wtedy, pamiętam, bardzo ambitny plan działania. Nie wiem ile procent udało się zrealizować, ale jedno jest pewne - coś kliknęło, połączyły nas kosmiczne więzy, które sprawiły ostatecznie, ze wylądowałyśmy w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Przez te kilka miesięcy na niepozornym Lizmans Court wiele się wydarzyło: wypiłyśmy wiele litrów kawy, wymieniłyśmy całkiem sporo myśli, przetwarzałyśmy energie, odprawiałyśmy czary, urodziło się dziecko. Przez cały ten czas czułam, ze jesteśmy blisko siebie i ze już tak pozostaniemy, bo stałyśmy się czymś więcej niż tylko Centrum, stałyśmy się kosmiczna rodzina. Przy pierwszym spotkaniu zasadziłyśmy ziarno, teraz pojawił się korzeń, który wypuści swe pędy daleko w świat. Nasze drogi rozchodzą się bowiem, każda z nas wkracza na nowa ścieżkę, ale więź pozostaje na zawsze.

Birthrits

Zgromadziłyśmy się tutaj by błogosławić tobie i dziecku w twym łonie siostro. Dzielimy się swoja silą, wysyłamy pozytywne energie i malujemy symbole mocy by cie wspierały i dodawały sił w chwili porodu. Niech poród twój będzie przeżyciem orgazmicznym i transcendentnym, niech wszechświat obdarza twoją rodzinę ciepłem bezpieczeństwem i miłością.



THE MAGIC NAME

Przychodzi czas, gdy nadane przez rodziców imię i odziedziczone po przodkach nazwisko przestają wystarczać, robią się ciasne i duszne. I wtedy zaczyna się przygoda o ile jesteśmy z tych, co nie poprzestają na tym co dane z góry i lubują się w przygodach i transformacjach. Ja się lubuje i będzie to historia moich prywatnych przemian, skrawek prywatnej mitologii, gdyż właśnie przy jej pomocy potrafię się najlepiej wyrażać.

Swojego imienia nie lubiłam nigdy, wydawało mi się zawsze jakieś takie jałowe. Chyba każdy ma taki moment, zapisali nas tak jakoś w papierach nie pytając nawet o zdanie i nagle człowiek dorasta i czuje się z tym nieswojo. Niewiele już wtedy da się z tym zrobić, urzędowe zmiany w tej dziedzinie uważam za bezcelowe, nowe imię lub pseudonim należy skonstruować tak, by się przyjęło, byśmy sami siebie z nim utożsamiali i by otoczenie tez to podchwyciło. Moj pierwszy pseudonim brzmiał Linda (wiem, wiem sama się z tego śmieje) – no ze tak powiem ni przypiął ni przyłatał. To była moja ksywka w dziewczęcym gangu w podstawówce, nadała mi je szefowa gangu. No zupełnie się ta Linda nie czułam, czułam, ze to imię nosi w sobie jakieś cechy, których zupełnie nie posiadałam na ten moment. W moich oczach Linda powinna mieć krwisto czerwone usta, być pewna siebie, zadziorna i pyskata, no a ja nie byłam. Pamiętam jak szefowa gangu krzyknęła do mnie na korytarzu, zawołała mnie tym imieniem, a ja dopiero po dłuższej chwili załapałam, ze chodzi o mnie. Linda poszła w zapomnienie bardzo szybko...

Potem były próby transformacji nazwiska i tu nastąpił pewien przełom. Choć możliwości było wiele, niektóre z nich były niewypałami, a wiec zanim zostałam Kwiatowa, byłam Kwiatkosia, co wydawało mi się totalnie dziecinne. A Kwiatowa to w sumie wymyśliła ta sama dziewucha, co Linde, no i tak już zostało, kto by pomyślał. W pewnym momencie zaczęłam się tak wszystkim przedstawiać, ale nie zawsze skutecznie:
-Jak? Szefowa? – usłyszałam kiedyś w odpowiedzi albo gorzej:
-Fetowa? Bo fetę lubisz wciągać? – dlatego czasem dla bezpieczeństwa wole być Monika, kwestie przedstawiania się rozwiązuje teraz przy pomocy intuicji.
Ale najbardziej to wściekła mnie Mariola – to imię przypałętało się do mnie w ostatniej klasie liceum. Zawdzięczam jej wiekowej pani od Rosyjskiego, którą z powodu jakichś zaburzeń pamięci zaczęła się do mnie zwracać imieniem mojej siostry. Chce podkreślić, ze kocham moja siostrę i uważam, ze to imię jej pasuje, ale gdzieś poza tymi osobistymi sympatiami Mariola kojazy mi się z melina i libacja, proszę mi wybaczyc. Pomylka pani nauczycielki zostala natychmiast podchwycona przez meska czesc klasy, ktora w wiekszosci skladala sie z przyglupow uwazajacych mnie za dziwaczke. Robili mi na zlosc, jestem tego pewna, zawsze niezwylke wyraznie to imie wypowiadali. Ale skończyło się wraz z opuszczeniem murów szkoły, od tamtej pory na dobre zostałam Kwiatowa tudzież Cwietowa, Cwietlina, tak lubiłam sobie czasem uegzotycznic. Czasem nawet pytano mnie jak właściwie mam na imię, znaczy, ze pseudonim się przyjął. A jak mówiłam, ze jestem Monika to sie dziwiono. Pamiętam, ze jak poznałam Elwirę, pierwsza czarownice, to lekko cofnęła rękę przed Monika, potem tłumaczyła, ze ma awers do tego imienia, tak było. A teraz to mowi do mnie Monia J
I tak na codzien byłam sobie Kfiatowa, ale i to przestało wkrótce wystarczać. Na studiach zaczęłam pisywać wiersze, jak na polonistkę przystało. I wtedy narodziła się Rachela wizjonerka. Imie to nadal mi Diego na podstawie luźnego skojarzenia z bohaterka „Wesela” Wyspianskiego, którego motywem przewodnim był czarny szal. Dołączył do tego równie luźne tłumaczenie nazwiska na brzmiące bardziej żydowsko i wyszła Rachela Blumenbaum, która towarzyszyła mi przez kilka lat. Rachela byłam tylko w określonych sytuacjach, to nie było imię użytku codziennego. Tak się nazywał mój „podmiot czynności twórczych”, żeby powiedzieć fachowo. Jako Rachela miewałam silne wizje, które próbowałam przelać na papier z rożnym skutkiem. Jakby ktoś chciał sprawdzić to kilka z nich umieściłam na blogu pod adresem: www.chaosprincess.wordpress.com Adres jest taki a nie inny, bo to wlanie Chaos Princess ( o której wkrótce ) zajmuje się manegementem zapisków Racheli, ona sama bowiem kaput, ze tak powiem. Rozbiła się o twardy bruk zwany rzeczywistością i jakoś się nie podniosła, nie była na to przygotowana. Proby reanimacji tudzież reinkarnacji również się nie powiodły. Pozostały tylko zapiski, które uważam za piękny i wartościowy ślad. Zachęcam do przeczytania J

Trochę się rozpisałam, zanim jednak przejdę do sedna sprawy, czyli właściwego imienia magicznego, chce jeszcze wspomnieć o jednej sprawie. Przydazylo mi się bowiem na mojej ścieżce transformacji imiennych przywłaszczyć imię cudze. Nie była to co prawda postać rzeczywista, ale bohaterka książki. W niektórych książkach można odnaleźć ślady własnej osobowości, ale zaczęło sie chyba od tego, ze odnalazłam osobowość Lidii, drugiej czarownicy w „Idiocie” Dostojewskiego. Nazywałam ja wtedy pieszczotliwie Nastazja, Nastazja Filipowna, jej tez się spodobało, utożsamiła się. I wtedy ja próbując się tez podpiąć pod coś rosyjskiego, bo akurat to było na fali, palnęłam te Anne Karenine. Jakos nie do końca czułam jej osobowość i wielki tragizm, ale z tymi losami zawiłymi, jak na tamten czas się utożsamiałam. Bo to był czas wichrów, kulminacja czasu wichrów i chyba tylko dzięki oparciu w nieocenionej mej padrudze Nastazji nie skończyłam równie tragicznie jak Anna Karenina.

Chaos Princess dorastała w czasie wichrów, dorastała w bólach. Jej matka chrzestna była moja trzecia czarownica, Cosmic Queen. Byla mi inspiracja, dzięki której wkroczyłam na nowa ścieżkę i odnalazłam moc, bo w tych wszystkich przydomkach odnoszących się do tytułów chodzi właśnie o nadawanie sobie mocy i władzy. W moim magicznym pamiętniku znajduje się taki oto zapisek tego procesu:
Rachel była porywcza dzierlatka, czerwone wino i krew spływały jej z kącików ust. Nie zawsze potrafiła to przełknąć i nie zawsze wiedziała jak się z tego typu trunkami obchodzić. Pożarł ja brak środka miedzy rzeczywistością a głębia. Królowa Chaosu szuka środka, jest królowa i ma władze. Musi się tylko nauczyć nią rozporządzać.

Tak, tak najpierw byłam królowa, ale później sama się zdegradowałam do Princeski, Trochę z powodu skromności i poczucia, ze moja moc dopiero dojrzewa, ale również był to ukłon w stronę tej, która królowa mianowała się pierwsza. Inspiracja inspiracja, ale plagiat to już przegięcie J
Dlaczego Chaos, skąd ten Chaos i co za sobą niesie? Sama go w sumie roznieciłam, nie do końca świadomie, a potem już wybuchnął i wkradł się we wszystkie zakamarki, na jego skrzydłach pędziłam na oślep. Kuzyn Nihil podsunął mi kiedyś taki cytat:
"come my CHAOS in havoc we feast EROS & Thanatos arise and decease"

Nie wiedział nawet, ze rozgryzł mnie tym niemal zupełnie, bo tak właśnie było. Było silnie, śmiertelnie i krwiście, było zwierze dzikie i drapieżne i serca rozszarpane. I dopiero długo po tym pszyszła świadomość i ta krew miedzy zębami zaczęła mieć cierpki smak. To świadomość sprawiła, ze narodziła się Księżna i przejęła władze nad Chaosem, zaopiekowała się dzika bestia i obiecała o nią dbać i trochę oswoić. Nie mogłam zniszczyć Chaosu, nie mogłam go zapomnieć, był czymś tak pierwotnie moim, mojoistnym powiedziałaby Rachela.

A teraz Chaos Princess zapisała się do szkoły, podążając za tropami odnalazła magie chaosu i została jej adeptem, jest jeszcze neofita i uczy się powoli, ale czuje, ze ścieżka jest właściwa i pozwoli jej lepiej poznać i zrozumieć to co wyszło z jej rdzenia, tego właśnie chce.

A ja zachęcam wszystkich do odnajdywania własnych magicznych imion, własnych symboli, do poszukiwania tożsamości szerszej niż ta, w której funkcjonujemy oficjalnie pod postacia imienia i nazwiska. Jak macie na imie bracia i siostry ???

MROCZNE DZIEDZICTWO CASTANEDY

Carlos Castaneda - "ojciec chrzestny New Age" i niezwykle popularny autor książek o naukach Indianina don Juana zbudował swój misterny świat szamańskiego postrzegania otaczającej nas rzeczywistości, do którego wciągnął wielu swych czytelników. Okazało się jednak, że słynny don Juan nie tylko nie istniał, ale był tylko jednym z wielu niechlubnych elementów w historii Castanedy. Mało kto wie, że po jego śmierci w 1998 roku w tajemniczych okolicznościach zaginęły fanatycznie oddane mu towarzyszki życia. Czy wraz ze swym guru oddaliły się w świat "odrębnej rzeczywistości", czy też prawda jest dużo bardziej prozaiczna i okrutna?

przeczytaj cały artykuł

Coby cosik czytać

Dziś wysyłamy wam paczkę z książkami:
  • Brodziak Andrzej - Gwiazdy i Ty
  • Bugaj Roman - Eksterioryzacja
  • Bytof Adam - Sztuka świadomego snu
  • Cannon Dolores - Kosmiczni ogrodnicy
  • Castaneda Carlos - Aktywna strona nieskończoności
  • Castaneda Carlos - Odrębna rzeczywistość
  • Castaneda Carlos - Sztuka śnienia
  • Castaneda Carlos - Wewnętrzny ogień
  • Tombak Michał - Uleczyć nieuleczalne
  • Tutt Keith - W poszukiwaniu nieograniczonej energii
  • Vareli Francisco J. - Zgłębianie świadomości z Dalaj Lamą
  • Von Ditfurth Hoimar - Dzieci wszechświata
  • Von Ditfurth Hoimar - Nie tylko z tego świata jesteśmy
  • Zimbardo Philip G. - Nieśmiałość
  • Zylbertal Włodzimierz H. - Miejscem Człowieka jest Ziemia
  • Żak Andrzej - Zdrowie bez leków
  • Adrews V. Lynn - Szamanka
  • Crowley Aleister - Księga Jogi i Magiji
  • Cyboran Leon (przeł.) - Klasyczna Joga Indyjska
  • Suzuki Shunryu - Umysł zen, umysł początkującego
  • Tepperwein Kurt - Twórcza Moc Myślenia
  • Żądło Leszek - Tajemne Moce Umysłu
  • Żądło Leszek, Orr Leonard - Psychologia robienia pieniędzy


ŚCIĄGNIJ - cobycosikczytac23.zip

Free Cinema

Polecamy filmy / Check out this films:

Jam jest ćma pokoju

Zostałam stworzona, by łączyć ludzi wierzących w pokój na wszystkich poziomach egzystencji. Ja motyl nocy jestem symbolem i posłańcem podświadomości, lecę ku światłu z nadzieja na ujawnienie tego, co ukryte.

Pragnę podróżować z domu do domu, z rak do rak trafiając do ludzi wierzących w pokój. Chce by naładowali mnie swoja energia, a kiedy zgromadzę jej wystarczająco dużo, polecę tam, gdzie jej potrzebują. Jeżeli wpadnę w Twoje ręce prześlij swoje namiary i zdjęcie do Centrum. Niech wszyscy zobaczą jak podróżuje.

Wywiad na luzie

Princess Orinoko (Eco Consius) wywiaduje Cosmic Queen (Centrum Świadomości Kosmicznej)



Orinoko: Pierwsze pytanie: czym jest świadomość kosmiczna?

Cosmic: To może zacznijmy od tego, czym jest ta świadomość... Właśnie! To ja sie pytam - czym jest ta swiadomosc?

O: Ale kogo pytasz?

C: Wszystkich zainteresowanych... Podobno wyrozniamy 7 poziomow swiadomosci:
pierwszy to swiadomosc wlasnego ciala; druga - eteryczna czyli to, co trzyma twoje cialo w calosci; trzecia świadomość - astralna czyli twoi przodkowie i twoje korzenie; czwarta - mentalna twoje uczucia i emocje; piata świadomość duchowa - to, co ogarniasz - siebie jako jednostkę, społeczeństwo i cały system układów i połączeń ziemskich. I wtedy masz szosty poziom swiadomosci - kosmiczna, czyli rozszerzasz swoje postrzeganie poza ramy ziemskie i w kosmiczny wymiarze odbierasz - piekne!
I ostatni, siódmy poziom, swiadomosc nirwanicznej, to juz jestes poza wszystkim zyciem i smiercia - normalnie niepojete.
A zatrzymałam się na kosmicznym, ale nikogo w Centrum nie zamierzam ograniczać.


O: Otwierasz teraz Centrum Świadomości Kosmicznej, kogo będziesz w nim zrzeszała i o co w ogolę chodzi ?

C: Centrum Świadomości Kosmicznej ma zrzeszać ludzi, którzy chcą się rozwijać i uleczać i chcieliby tez pomagać w tym innym. Ludzi, którzy maja pomysły i znają sposoby jak można to robić. Ludzi, którzy wyzwolili się na tyle, ze maja odwagę być sobą w pełni i robić to, czego naprawdę chcą. Maja ochotę budować alternatywę do obecnie sprzedawanego modelu życia, czyli niestety frustrującej pogoni za pieniądzem. Chce, by centrum promowało styl życia, w którym nie ma konkurencji, gdyż każdy jest wyjątkowy i bezkonkurencyjny w byciu sobą.


O:Czyli zrzeszacie ludzi, a wasze działania maja się objawiać czym?

C: Ja nie uważam, ze świadomość to zawsze są działania, bo to jest tez niedziałanie. W każdym bądź razie na chwile obecna informuje ludzi i nakreślam im o co mi chodzi i daje wolna rękę w dziedzinie, jaka oni chcieliby wzbogacić Centrum. Ja jako jednostka mogę odpowiedzieć co chce wnosić i czym się zajmuje, ale nie chciałabym kształtować ani narzucać strefy działania czy tez niedziałania osobom
współpracujących. Myślę tez, ze wiele się okaże w trakcie, jak zresztą z reguły w życiu bywa.

O: Rozumiem, ale na pewno jakieś warsztaty i takie rożne...


C : Na pewno warsztaty, spotkania i rożne inicjatywy.


O: Jeśli chodzi o cel to mamy zrzeszenie ludzi, którzy chcą coś tam robić. Coś poza tym?

C: Ja osobiście bardzo bym chciała, żeby ludzie się wyzwolili, żeby byli szczęśliwi , by mogli spokojnie i milo żyć bez strachu. Chciałabym tez, by centrum pomagało im odnaleźć swoje gwiezdne przeznaczenie, by podsuwało i promowało sposoby na świadome i owocne życie.


O: Czy uważasz, ze jest potrzeba takiego centrum?

C: Tak, oczywiście, wystarczy się rozejrzeć dookoła - ilu ludzi jest sfrustrowanych robiąc rzeczy, których robić nie chcą. Sa znudzeni, przerażeni jutrem. Potrzebny im jest ktoś, kto da im świadomość, ze cud życia i istnienia dzieje się właśnie teraz i tu. wystarczy tylko się przebudzić aby doświadczać go w pełni.